featured Fiat

Italiano Americano

11:23K.Grobel


Jeśli lubicie amerykańskie wozy, ale zawsze wam brakowało europejskiej ogłady, to znalazł się złoty środek –  Fiat Freemont.
Tekst Konrad Grobel Zdjęcia Fiat
(Test po redakcji magazynu ukazał się na łamach pisma Autostrada)

Kilka lat temu Fiat wykupił w Chryslerze część udziałów, dzięki czemu uratował go od bankructwa. Związek ten mógł zakończyć się kompletną katastrofą. No bo jak tak może być? Fiat, marka europejska, która ma w swoich szeregach takie marki jak Ferrari, Alfa Romeo czy Lancia miałby się związać z Chryslerem? Minęło kilka lat, a związek ten nie tylko ma się dobrze ale i płodzi nowe istnienia.

Efektem tego mariażu było wycofanie się z Europy Chryslera i Dodge’a. I  oto powracają, lecz nie takie same. Stary produkt w lekko zmienionym opakowaniu i wnętrzu. Do kraju nad Wisłą przyjechał Fiat Freemont, czyli po staremu -  Dodge Jurney. Dokładnie tak, jest to ten sam samochód tylko ze zmienionym logo.

Gdybym miał porównać tego Fiata to określiłbym go jako seksowną amerykankę w butach od Gucciego i kostiumie od Versace. Jednak z mentalnością typową dla obywateli Ameryki. Jest to dobrze znana konstrukcja, która towarzyszyła nam w czasach, gdy Dodge był jeszcze oferowany w Polsce. Masywny wygląd został okraszony, dzięki Włochom, subtelnymi elementami, które w całości nadają bardzo przyjazny wygląd dla oka. Całość zwieńczona została oczywiście przez logo Fiata. Auto stało się bardziej przystępne dla odbiorcy. Jedynym elementem, który psuje wygląd jest nie zamaskowany wlew na gaz.




Właśnie - jeśli chodzi o gaz. Trzeba zaznaczyć (i nie przecierajcie oczu), że Freemont będzie oferowany w wersji z instalacją gazową. Nic zresztą dziwnego - Polska jest w czołówce krajów, które wkładają do samochodów tego typu instalacje. Jednak coś za coś. Wkładając zbiornik na gaz użytkownik musi się liczyć z tym, że samochód zostanie pozbawiony koła zapasowego, które przydałoby się w nim, gdyż spalanie w mieście utrzymuje się na poziomie około 14 litrów na 100 km. Co najważniejsze jednak instalacja gazowa nie wpływa zbytnio na pracę silnika i moc. Silnik w wersji testowej to typowo amerykański wynalazek V6 o mocy 276 koni mechanicznych. Po przełączeniu na jazdę na gaz nie widać różnicy, a samochód gładko przeskakuje pomiędzy benzyną a gazem.

Zanim przejdę do wrażeń z jazdy wspomnę o wnętrzu samochodu. Ilość schowków i miejsca jest oszałamiająca. W siedzeniu pasażera, dwa w podłodze w drugim rzędzie, w bagażniku, w suficie. Jest gdzie zmieścić rzeczy i co najważniejsze nie przeszkadzają. Oczywiście znajduje się w nim także podłokietnik, który można otworzyć – wtedy  ukazuje się na tyle głęboki otwór, że jakby się krzyknęło to echo by do nas wróciło.

Dwa przednie fotele są tak wygodne jakby chciały objąć kierowcę i pasażera i ich nie wypuścić. Tylnia kanapa może sprawiać wrażenie małej, ale niech was to nie zwiedzie. Tradycyjnie dwie osoby spokojnie dadzą radę, a jeśli są to dzieci to cała gromadka mogłaby się tam zmieścić. Zresztą to głównie pod nich jest przygotowana tylnia kanapa, gdyż za siedzeniem kierowcy i pasażera znajdują się rozkładane stoliki, a z sufitu otwiera się telewizor, na którym można włączyć bajkę na DVD. Jednak żeby nie denerwować rodziców ciągłymi prośbami o zmianę albo aby zmienić głośność ścieżki dźwiękowej, to Fiat wyposażył go w parę słuchawek bezprzewodowych i pilot.




Jest jeszcze jeden rząd siedzeń, a dokładniej - dwa siedzenia wyciągane z podłogi bagażnika. Jednak po ich otwarciu można tam zmieścić co najwyżej  psa, małe dzieci, bądź większe dzieci, jednak z związanymi nogami za głową. Osoba dorosła tam się nie zmieści, nawet jakby miała leżeć.

Centralna część deski została wyposażona w duży ekran dotykowy, dzięki któremu można kierować nawigacją, klimatyzacją, podgrzewanymi fotelami, radiem, DVD i telefonem. Ciekawostką jest sterowanie głosem, lecz obsługuje jedynie język angielski i nie zawsze potrafi zrozumieć, co człowiek powiedział. Co najciekawsze, człowiek nie zawsze taż potrafi zrozumieć, co maszyna powiedziała do niego. Dlatego wystarczy traktować to jako ciekawostkę, którą  będzie można pochwalić się przed znajomymi. Nie róbcie jednak tego zbyt często, bo wpadka z wybraniem złej opcji przez komputer, gdy powiedziało się coś innego, może być żenująca.

I w ten o to sposób doszliśmy do jazdy. Napęd 4x4 daje radę w mieście, lecz wystarczy pojechać na piasek i samochód traci ze swojego animuszu. Zakopuje się, a z powodu braku typowo terenowych opcji, takich jak blokady, ma trudności z wyjechaniem z opresji. Jest zupełnie jak pacjent u dentysty, ma wszystko by uciec z fotela, ale przez całe ujstrojstwo włożone do ust jest skazany na siedzenie tam. Podobnie jest z Freemontem. Jeżeli mamy do pokonania nawet większe nierówności w terenie to spokojnie da sobie radę. W mieście, gdzie tak naprawdę głównie będzie używany, jest niezastąpiony. Nie należy do tych większych samochodów, lecz dzięki swoim gabarytom nie można go też porównać do mniejszych SUV-ów. Autobusy i inne samochody muszą się z nim liczyć. Również jego wielkość nie sprawia problemu aby spokojnie dało się zaparkować, a podczas wycofywania pomoże kamera, która wyświetla się na ekranie z liniami pomocniczymi, co ułatwia ten manewr. Na muldy spokojnie wjeżdża nawet z prędkością 60 km/h i prawie wcale ich nie czuć. Jednak później i w niektórych zakrętach kołysze się niczym statek na falach. Typowa przypadłość wysokich samochodów z rodowodem amerykańskim. Automatyczna skrzynia jest precyzyjna i pozwala na szybkie ruszenie spod świateł, dzięki czemu nikt nam nie jest w stanie zagrozić, a nawet jeśli, to możemy przestraszyć go naszą wielkością.




Fiat Freemont jest tak europejski jak włoski akcent Brada Pitta z „Bękartów Wojny”. Jednak podobnie jak bogate amerykanki, które ubierają się u włoskich projektantów, Jurney, który w Europie nazwany jest Freemontem, dostał szyk i ogładę europejską spod której wystaje amerykańska szorstkość.

Dla młodych matek, które odwożą dzieci do szkoły i odbierają je z dziećmi ich znajomych  jest to cudowny samochód. Nawet pod bardziej ekskluzywnymi lokalami Fiat Freemont nie ma się czego wstydzić. Jednak w teren lepiej go nie zabierać, bo czy buty od Gucciego nadają się do traperskiej podróży po górach?


Fiat Freemont 4x4 3.6L + LPG

Silnik benzyna, 3605 cm3
Moc maks. 276 KM @ 6350 obr./min
Maks. Moment obr. 342 Nm @ 4350
Prędkość maks. 206 km/h
0-100 km/h 8,4 s.
Cena od 125.990 zł

Podobne wpisy

0 komentarze

Skontaktuj się