Jak Panda wygląda każdy wie, ale jak daje radę w
terenie to wiedzą nieliczni
Tekst Konrad Grobel Zdjęcia Karol Woźniak
Fiat Panda jest na rynku od dobrych kilkunastu lat. Pierwsza
generacja tego modelu powstała już w 1980 roku. W stosunku do poprzedniej Pandy
nowa odsłona wygląda jakby ją pszczoła użądliła, przez co spuchła. Jadąc ulicą
już z daleka można wychwycić ten charakterystyczny kształt, którego nie da się
pomylić z żadnym innym na drodze. Jest jednak taka wersja auta, która trochę
się wyróżnia na tle zwykłych Pand.
Podchodząc do trzeciej odsłony Pandy 4x4 miałem już pewne
oczekiwania. W końcu jej starsze siostry nadal w pełni są wykorzystywane we
włoskich Alpach. Może i głównie przez instruktorów narciarstwa ale jednak dają
sobie radę. W naszym regionie Pandy głównie można spotkać na ulicach w
miastach. Małe auto jest jednym z popularniejszych modeli w ofercie Fiata.
Panda 4x4 wyróżnia się dodatkową ilością plastików zabezpieczających,
metalowymi osłonami podwozia i napisem 4x4 na bocznej listwie. Jest jeszcze
bardziej napompowana niż zwykła Panda jakby najadła się za dużo. Jednakże
zielony kolor miło współgra z czarnymi plastikami, przez co nie wydają się zbyt
toporne. Kolejnym elementem z zewnątrz, który wyróżnia wersję 4x4 jest
wysokość. Standardowe Pandy mierzą 1551 mm wysokości, wersja terenowa
podskoczyła do 1605 mm. Wysokie krawężniki nie będą już dla nas przeszkodą, ale
pamiętajmy, że nie wszystkie. Bądź co bądź jest to Panda. Gdybym miał określić
co mi przypomina wygląd zewnętrzny tego auta to nazwałbym to pluszowym
kamieniem albo balonem w „oryginalnym” kształcie. Przedni zderzak sprawia
wrażenie solidnego i nadaje przodowi agresywnego charakteru. Tył natomiast jest
tak spokojny jak niedźwiedź, od którego auto posiada nazwę. Jednak po
połączeniu wszystkiego wygląda trochę karykaturalnie. To tak jakby postawić
auto terenowe i podłożyć pod promień pomniejszający. Niby ok., ale uśmiech
pozostaje. Zamiast zaciętego charakteru dostajemy zabawkę.
Wnętrze to oddzielna kwestia. Mamy wszystko to co w zwykłej
Pandzie – plastiki, które twardo się trzymają z motywem liter układające się w
nazwę Panda. Jednakże widać, że odmiana 4x4 posiada bardziej odporne na
zniszczenia materiały. Zielony kolor przeniesiony do wnętrza uspokaja, a
ekologiczna skóra chociaż nie jest jakoś szczególnie dobra wizualnie to sprawia
wrażenie wytrzymałej. Podczas jazdy auto jest dobrze wytłumione i nie trzeba
krzyczeć aby cokolwiek usłyszeć. Jak w każdym innym Fiacie tak i tutaj bardzo
dobrze została usytuowana gałka zmiany biegów. Jest zawsze pod ręką, jednak
problemem jest, że nie ma gdzie jej położyć gdyż auto nie posiada
podłokietnika. Te same zegary co w standardowej Pandzie są ciekawe, ale ich
wygląd może być dla niektórych dyskusyjny. Przypominają trochę te zabawki dla
małych dzieci, gdzie mają wsadzić figurę we właściwy otwór. Elementem
wyróżniającym Pandę 4x4 poza materiałami wykorzystanymi jest przycisk ELD,
który służy do blokady dyferencjału. Przestrzeń z tyłu dla pasażerów jest
wystarczająca pod warunkiem, że jest się osobą szczupłą i nieszczególnie
wysoką. Pamiętajmy jednak, że Włosi właśnie tacy są dlatego tak została
zaprojektowana. Bagażnik wizualnie niezbyt pojemny bo jedynie 225 litrów jest w
stanie nas zaskoczyć. W sytuacji jednak gdy potrzebujemy większej przestrzeni
załadunkowej można złożyć siedzenia i pojemność wzrośnie do 870 litrów.
Stylistyka napęczniałych kwadratów została całkowicie przeniesiona do wnętrza.
Oczywiście wnętrze nie jest idealne. Mnie znudziło, a
spokojny zielony kolor po dłuższej jeździe zaczyna mdlić. Pozycja wyjmowanej
nawigacji GPS jest kompletnie bez sensu. Zasłania sporą powierzchnię okna i
jest w tak niefortunnym miejscu jakby chciała przekazać kierowcy: „Patrz
baranie jak jechać! Jestem tak blisko i tyle zasłaniam bo jesteś za głupi aby
mnie dostrzec!”. Niestety ekran (o dziwo!) jest na tyle mały, że nawet Stępień
z „13 Posterunku” w swoich okularach mógłby go przeoczyć. Jednak największą
bolączką wnętrza są zagłówki. Lepiej by było gdyby ich wcale nie było. Ich
twardość przy zderzeniu się z innym samochodem pomoże spowodować pęknięcie
czaszki. Może skoro jest to wersja terenowa, to twórcy spodziewali się, że
użytkownicy gdy spotkają prawdziwego niedźwiedzia to będą mogli posłużyć się
nimi jako broni obuchowej?
Teraz to co najważniejsze – jazda. Jednakże trzeba ją
podzielić na dwa etapy – jazda po mieście i w terenie. Jednak zanim do niej
przejdziemy należy podać kilka suchych faktów. Fiat Panda 4x4 napędzany jest
przez silnik 1.3 Multijest 16v, który produkuje 75 KM mocy i 190 Nm momentu
obrotowego. Został również wyposażony w system Start/Stop. Tyle z danych. Teraz
sama jazda. Po mieście Panda 4x4 zachowuje się jak każda inna Panda. Mała moc
nie tworzy z niej demona prędkości gdyż prędkość maksymalna wynosi jedynie 159
km/h. Prawy pas ruchu jest naturalnym otoczeniem tego auta. Nie ma sensu
konkurować z czymkolwiek większym od ślimaka czy żółwia. Czas potrzebny do
osiągnięcia 100 km/h? To cała wieczność! Aby się rozpędzić do upragnionych 100
km/h należy poświęcić 14.5 sekundy. Sprawia wrażenie jakby epoki w sztuce
szybciej mijały niż to auto osiągało przyzwoitą prędkość. Oczywiście system
Start/Stop działa bez zarzutu, a pięciobiegowa skrzynia biegów jest
wystarczająca. Nie ma sensu jechać Pandą szybciej. W zakręcie siedzenia nie
trzymają, auto się przechyla i tylko się czeka kiedy drzewo znienacka nas
zaatakuje. Całe szczęście, że hamulce są dobre. Czuć się można bezpiecznie.
Także kwestia spalania nas nie zniszczy. Średnio ten mały silnik spala w
rejonach 4.7 litra.
Nie myślmy jednak, że Panda 4x4 jest kompletnie beznadziejna
w jeździe. Prawdziwe, ostre oblicze objawia się w terenie. Tam właśnie powinno
się ją trzymać. System ELD genialnie pracuje. Piasek, błoto, wysoka trawa czy
lekkie wzniesienia nie są problemem dla Pandy. Dzięki dodatkowym osłonom nie
musimy się martwić, że coś jej się stanie. Ona po prostu to lubi. Mała moc
czasem może być problematyczna, ale nie ma co ukrywać – jazda terenowa to jest
właśnie to co Panda 4x4 uwielbia i gdzie czuje się najlepiej. Przechyły, woda,
nierówności, wzniesienia. To kaszka z mleczkiem dla tej małej terenówki.
Pomimo wielu mankamentów tego auta warto zwrócić na nie
uwagę. Cena zaczynająca się od 60 100 może odstraszać, ale zabawa jest wliczona
w koszta. Należy jednak też pamiętać, że chociaż jest to małe auto terenowe to
jest to nadal Panda, którą głównie wykorzystywać się będzie w mieście. Jednakże
do weekendowych zabaw w terenie w pełni się nadaje. Chyba, że jesteś
instruktorem narciarstwa albo miłośnikiem gór wtedy możesz częściej je
wykorzystywać. Pod warunkiem, że dojedziesz zanim skończy się ta epoka w
sztuce...
Fiat Panda 4x4
Silnik 1248 cm3, 1.3 Multijet 16v
Moc maks. 75 KM @ 4000 obr./min.
Moment obr. maks. 190 Nm @ 1500 obr./min
Prędkość maks. 159 km/h
0-100 km/h 14.5 s.
Wymiary (dł./wys./szer.) 3686/1605/1672 mm
Cena od 60.100 zł
0 komentarze