Jeśli szukałbym najbardziej pozytywnego auta, to właśnie je znalazłem
Tekst i zdjęcia Konrad Grobel
Kwiaty to często wykorzystywany motyw w designie. Obojętnie
czy mówimy o ubraniach, czy o autach. Wspomnijmy sobie chociażby wazon
znajdujący się w starych modelach Volkswagena „Garbusa”, czy okres dzieci
kwiatów. I chociaż motyw kwiatowy obecny jest już od starożytności, to nadal
sprawia wrażenie świeżego i przywołującego pozytywne skojarzenia.
Renault Twingo, które jest bohaterem naszego tekstu, zadebiutowało
w 1993 roku. Małe miejskie auto, które przez niektórych pieszczotliwie nazywane
było „żabką” ze względu na wypukłe reflektory zyskało wielu zwolenników. Wielu
osobom podobało się w szczególności to, że we wnętrzu można było przesuwać
tylną kanapę dzięki czemu można było zdecydować co jest dla nas ważniejsze –
miejsce dla pasażerów czy może przestrzeń bagażowa. Lata mijały i z rozkosznego
autka firma Renault chciała stworzyć bardziej zadziorne auto wpasowujące się w
nową linię aut tej marki. Niestety nie było już tak ujmujące jak poprzednie i
dopiero w 2012 roku, gdy przeszło gruntowny face lifting, zaczęło przypominać
tego szkraba sprzed lat. Chociaż z o wiele sroższą „miną”.
Naszym bohaterem jest trzecia generacja auta, która
zadebiutowała w 2014 roku w Genewie. Był to pewnego rodzaju powiew świeżości.
Auto ponownie zyskało przyjemny, uroczy charakter, którego brakowało II
generacji. Co najciekawsze, powstało przy współpracy z Mercedesem i jest
bliźniakiem Smarta ForFour. Ba! Jedno i drugie auto powstaje dokładnie w tej
samej fabryce w Słowenii.
W historii Twingo mieliśmy już do czynienia z kooperacją z
marką modową (Kenzo). W 2015 roku polski oddział firmy stworzył własną edycję
modową przy współpracy z polską marką – BIZUU. Blanka Jordan i Zuzanna
Wachowiak stworzyły wyjątkową odmianę Twingo, która ma nawiązywać do kolekcji
BIZUU wiosna-lato 2015.
Czym się owe Twingo BIZUU wyróżnia? Błękitny pastelowy
lakier to pierwsze, co się rzuca w oczy. To auto w nowej generacji i tak ma
dużo słodyczy w sobie, ale w tym kolorze jest wręcz do "schrupania". I mogę was
zapewnić, że trudno będzie znaleźć bardziej radosne auto na drodze czy
parkingu, w szczególności w pochmurne dni, kiedy wszystko wydaje się
przytłaczające. Niewielkie rozmiary tylko potęgują to odczucie. Kolejnym
elementem wyróżniającym jest kolorystyka wnętrza. Niebieskie wykończenia
materiałowych siedzeń, schowki, panele w drzwiach sprawiają, że także wnętrze
nastraja pozytywnie do świata. Głównym akcentem BIZUU są jednak elementy
kwiatowe. Znajdują się one na mieszku od
dźwigni zmiany biegów i na zamykanym wyjmowanym schowku, który można traktować
jako dodatkową torebkę. Oczywiście ta druga pozycja z emblematem BIZUU.
Wisienką na torcie jest biały brelok do kluczy z frędzlami i logo BIZUU.
Po opisaniu typowego wyglądu Twingo BIZZU możemy przejść do
ogólnego wyglądu auta. Nie powiem nic odkrywczego jeżeli napiszę, że auto
bardzo przypomina swojego bliźniaka -
Smarta ForFour. Oczywiście nie jest to idealna kopia ze zmienionym logo,
ale bryła i wystrój wnętrza są niemal identyczne. Nocna jazda w takim aucie nie
jest problematyczna. Światła w technologii LED dobrze oświetlają drogę i nie ma
potrzeby wytężać wzroku, by coś zobaczyć. Przez wsteczną szybę, a właściwie
pokrywę bagażnika wszystko widać na tyle wyraźnie, że nie musimy się obawiać,
że coś przeoczymy. Czarne felgi 15-calowe podkreślają tylko elegancję tego
małego szkraba. Auto nie jest takie małe - ma 3595 mm długości, 1647 mm
szerokości i 1557 mm wysokości przy otwartej klapie bagażnika. Oczywiście w
porównaniu z innymi autami czterodrzwiowymi jest to nadal małe auto, ale w
swojej klasie jest jednak jednym z większych. Co najważniejsze, właśnie w tej
generacji Renault zdecydowało się na dodatkową parę drzwi. Wcześniej to nie
występowało.
Co otrzymujemy we wnętrzu? Jak już wspomniałem jest ono tak
radosne, że trudno się w nim nie uśmiechać. Siedzenia przednie ze
zintegrowanymi zagłówkami są wygodne i estetyczne. Ekran do obsługi multimediów
również spisuje się bardzo dobrze. Nie trzeba wiele razy uderzać palcem w ekran
by wejść w jakąś opcję. Oczywiście Twingo zostało wyposażone w wejścia USB,
natomiast nie uświadczy się tu odtwarzacza CD. Radio również nie zawodzi.
Tylne siedzenia nie oferują zbyt dużo miejsca. Jednakże… Bo
zawsze musi być jakieś „ale”, w pełni wystarczają by pojechać w podróż za
miasto, a nasi kompani nie zmęczą się zbytnio. Chociaż z całą pewnością lepiej
jeździć tylko we dwoje. Z tyłu natomiast spokojnie się zmieści fotelik
dziecięcy, co jest wyraźnie zaakcentowane systemem mocowania fotelika Isofix.
Jeśli jednak potrzebujemy przewieść coś więcej niż tylko zakupy, np. blat od
biurka czy jakieś nie za długie deski to wystarczy złożyć siedzenia. Składają
się w stosunku 50/50. Pojemność bagażnika po złożeniu siedzeń wynosi 980 litrów,
natomiast normalnie 219 litrów. Jest to pozytywna informacja, gdy będziemy się
zastanawiać czy wybrać właśnie to auto. Model posiada 4 poduszki powietrzne
oraz czujniki deszczu i zmroku.
Siedzenia są wygodne i po prostu śliczne ze względu na
niebieskie obramowanie. I chociaż są materiałowe to bardzo przyjemne w dotyku.
Ale jak sprawdzają się podczas jazdy? Oczywiście mogłyby trochę lepiej
sprawdzać się w zakrętach, ale nie ma nad czym ubolewać. Tym autem nie chce się
szybko jeździć, właściwie chciałoby się nim jeździć jak najdłużej. Jazda nim
nie jest męcząca, a nawet powiedziłabym, że bardzo przyjemna. Skrzynia biegów,
chociaż manualna, 5-cio biegowa, nie tnie się, jak to czasem miały w swoim
zwyczaju starsze skrzynie w Renault. Obsługuje ona 90 koni mechanicznych z
silnika Energy TCe 90. To nie jest mało, gdyż jest to silnik o pojemności
jedynie 0,9 litra. Prędkość maksymalna tego malucha to 165 km/h, a czas
potrzebny na rozpędzenie się od 0 do 100 km/h wynosi 10,8 sekundy. Sam prowadziłem go przy prędkości 140 km/h i chociaż było czuć lekki niepokój to
bardziej był on spowodowany własnymi ograniczeniami psychicznymi niż
faktycznymi niedogodnościami. Oczywiście hałas we wnętrzu jest wtedy mocno
odczuwalny, ale nie rzucało nim na boki, nie dochodziło do niebezpiecznych
wibracji. Wszystko było w porządku i po dłuższej chwili można było się do tego
przyzwyczaić. Możliwe, że było to spowodowane systemem ESP z asystentem
bocznego wiatru, który przy małej masie, wynoszącej 864 kg, jest jak
najbardziej na miejscu. Jako sprinter spod świateł również sprawdza się
znakomicie. Jeśli więc będziecie się spieszyć na spotkanie, po dziecko czy w
jakiekolwiek inne miejsce, to jest to auto, które nie powinno was zawieźć pod
tym względem. Również nie zawiedzie was pod kątem spalania. W Twingo BIZZU
przejechałem około 350 km i w momencie oddawania auta nadal miałem benzynę.
Według wskaźnika nawet całkiem sporo, chociaż już zaświeciła się kontrolka o
rezerwie. Jest to zupełne przeciwieństwo Abartha 500, w którym benzyna znika z
prędkością światła. Jak podaje katalog Twingo, przy tym silniku spalanie wynosi
3,9 litrów na 100 km w trybie pozamiejskim. I przyznam, że jest to bardzo
zbliżony wynik do tego, który osiągnąłem. Nadal było to poniżej 5 litrów. Dużą
dogodnością jest natomiast system Hill Start Assist, czyli wspomaganie ruszania
pod górę i oczywiście system Start/Stop, który jest tutaj wyposażony seryjnie.
Słowem podsumowania, Renault Twingo BIZZU jest tym czego
można się po nim spodziewać. Jest radosne, eleganckie, proste, ale i śliczne.
Ujęło mnie swoją werwą w jeździe i wygodą oraz tym, że nie wydrenuje mojego
portfela. Na oficjalnej stronie Renault pod tym autem widnieje opis, w którym
znajduje się następujące zdanie: (..) Renault
TWINGO jest idealnie dopasowane do życia kobiety szukającej wysublimowanych
rozwiązań i elegancji w nowoczesnym wydaniu. Moim zdaniem bardzo trafnie
oddaje to, czym jest Twingo w wersji BIZZU. Mężczyznom też powinno przypaść do gustu. Ja bym jeszcze do tego dodał, że
patrząc na to auto sprawiasz przyjemność nie tylko sobie, ale także osobom,
które mijasz, gdy je prowadzisz. Jeśli miałbym określić dla kogo jest to auto, to rzeczywiście jest to auto kobiece. Jest dodatkiem dla kobiety nowoczesnej, dla
której elegancja to element, który dominuje w jej życiu. Wchodząc do niego
będziemy mieli poczucie, że wiosna jest wokół nas bez względu na to, jaka aura
będzie za oknem. Rozpylając w nim zapach kwiatów można się zapomnieć. To auto
daje radość z samego powodu, że jest, a motyw kwiatowy to tylko potęguje.
Oczywiście ma niedociągnięcia, ale co ich nie ma? Ja uwielbiam wiosnę i kwiaty w takim wydaniu i chociażby z tego powodu jestem bardzo na TAK za tym autem!
Renault Twingo BIZUU
Silnik 898 cm3,
turbo
Paliwo benzyna
Skrzynia biegów manualna,
5 biegowa
Moc maks. 90 KM @ 5500 obr./min.
Maks. Moment obr. 135 Nm @ 2500
obr./min.
Prędkość maks. 160
km/h
0-100 km/h 10,8
s.
Wymiary
(dł./szer./wys. mm) 3595/1647/1557 mm
Cena od
45 300 zł
Plusy
- motyw kwiatowy
- zrywność
- emocje z jazdy i obcowania
Minusy
- bark CD
- brak podłokietnika
- mało miejsca na tylnej kanapie
0 komentarze