Jest
wiele aut, które coś udają. Jedne chcą być oszczędne, inne sportowe, a jeszcze
inne terenowe. Honda CR-V stoi w rozkroku i ma zachwiania osobowości.
Tekst
Konrad Grobel Zdjęcia Honda
(Test pierwotnie ukazał się na stronie kmh24.pl)
(Test pierwotnie ukazał się na stronie kmh24.pl)
Każdy kogoś udaje
Dzisiejsze
czasy to w dużej mierze kłamstwo. Każdy chce być wyjątkowy, przez co udaje
kogoś, kim nie jest. Nic więc dziwnego, że ta przypadłość dotknęła też
samochody. Najczęstszy problem z udawaniem czym się nie jest mają SUV-y. Widząc
tego typu auto w części zdajemy sobie sprawę, że nie dadzą sobie rady w
terenie, ale są też takie, które wyglądają tak, jakby były stworzone do jazdy w
off-roadzie. Przykładem tej drugiej grupy, po części, jest Honda CR-V.
„Po części”, gdyż model ten posiada w swojej ofercie napęd na cztery koła, ale
jest też wersja, nazwijmy to mniej wyczynowa, czyli z napędem na przednią oś. I
taką właśnie dziś wam przedstawię. Honda CR-V 2.0L I-VTEC 2WD. Jest dokładnie
taka sama jak jej siostra z napędem 4x4, ale ten jeden element sprawia, że jej przeznaczenie
jest zupełnie inne.
Kto, co i jak?
Zazwyczaj
gdy siadam do opisywania auta mam już mniej więcej w głowie to, co i jak
powinno wyglądać. Z tą Hondą jest jednak inaczej. Niby wiem co mi się podobało,
a co nie, lecz trudno zebrać mi myśli, żeby ją zrecenzować. Gdybym miał ją
określić jednym słowem to było bo to słowo: „jakaś”. I w tym momencie przyszła
mi myśl do głowy. Dla kogo właściwie jest to auto, które nie da sobie rady w
terenie ze względu na brak właściwego napędu, a wygląda tak, jakby mogła zrobić
wiele? Odpowiedź nasuwa się sama z siebie. Honda CR-V jest przeznaczona dla
matek i gospodyń domowych. To nie żart.
Honda CR-V z napędem na przednie koła raczej nie będzie jeździć w terenie,
czyli będzie poruszać się po mieście. A jak wiemy wysokie krawężniki to
główna zmora dla aut o niskim zawieszeniu, zresztą dla zwykłych sedanów też
czasem sprawia to nie mały problem. Matki i gospodynie domowe będą głównie
jeździć do sklepów, będą odwoziły dzieci do szkoły, będą jeździły do pracy i do
kosmetyczki. Nie ma potrzeby, aby jeździły gdziekolwiek indziej. Dlatego
powstały SUV-y, w tym ta właśnie Honda. Mężczyznom też może się podobać. Żona
niczego nie uderzy, jest bezpieczna, bo siedzi wysoko, a i sami mężowie będą
mogli przejechać się po mieście i udawać, że mają terenowe auto. Wszyscy są
zadowoleni.
Wnętrze ponoć najważniejsze...
W
myśl zasady, że wnętrze u człowieka jest najważniejsze - podobnie powinno
być w przypadku samochodów. Jakby tu określić to, co zastajemy wewnątrz? Jest
poprawnie. To chyba najbardziej oddaje charakter wnętrza. Welurowe siedzenia są
miękkie i przyjemne w dotyku, a ich podgrzanie nie zajmuje sporo czasu jak w
przypadku niektórych siedzeń ze skórą. Pozycje podłokietnika i gałki zmiany
biegów są wręcz idealne. Nie trzeba wyciągać daleko ręki. Można wygodnie ją
położyć i kierowca się nie zmęczy. Podobnie zresztą jak w samochodach
dostawczych, dźwignia zmiany biegów znajduje się wysoko pod kątem i, dzięki
czemu nie trzeba jej szukać i zawsze jest pod ręką. W podłokietniku schowane
zostało złącze USB i AUX. System audio, chociaż nie jest sygnowany przez znaną
firmę, to - mówiąc w skrócie - „daje radę”. Dźwięk może nie jest najwyższych
lotów jednak nie można odmówić mu pewnej głębi. Co najważniejsze: radio nie
gubi sygnału, jak to czasem bywa. Tylna kanapa dzięki temu, że nie posiada
żadnego stałego podłokietnika jest przestronna i dzieciakom z całą pewnością
przypadnie do gustu. Jest gdzie się bawić. Wysoka pozycja w CR-V daje poczucie
bezpieczeństwa.
Bagażnik jest spory. Wszystkie bagaże jakie zbiera rodzina na wakacje
bezproblemowo powinny się zmieścić. W końcu jest to 589 litrów, a po złożeniu
siedzeń aż 1669 litrów. Idealny także na większe zakupy. Fajnym gadżetem w tym
aucie były dźwignie opuszczające tylnią kanapę. Wszystko po to, by nie biegać.
Kolejny dowód na to, że auto spodoba się przeciętnej kobiecie.
Nie jest jednak wszystko idealnie. Kierownica jest zdecydowane za cienka jak na
męską rękę, chociaż może spodobać się kobietom, które mają mniejsze i
delikatniejsze dłonie. Nie zmienia to jednak faktu, że dla mnie była nie do
końca poręczna. Podobnie zresztą jak przyciski do sterowania komputerem
samochodu. Są po prostu w niewygodnym miejscu. Menu ekranu na desce
rozdzielczej nie jest intuicyjne, a sam ekran zdecydowanie za mały. Chociaż
wszystko widać, to lepiej by było, gdyby był większy. Kolejnym problemem jest
ustawienie fotela kierowcy. Chociaż wygodny w siedzeniu to wręcz
przeciwnie w ustawieniu. Na samym początku cały czas gmerałem, aby znaleźć
właściwą pozycję. Gdy już się uda, to jest to bardziej wybór na mniejsze zło
niż rzeczywista wygoda z siedzenia. Jeśli chodzi o kabinę całościowo, to jest
to festiwal czarnego plastiku. Przygnębiająca, nudna i bez pomysłu. Jedyne
kolory to przycisk „Econ” i ekran. Jeśli chcemy aby dzieci szybko poszły spać,
to wystarczy wsadzić je na tylnią kanapę, włączyć spokojną muzykę i ruszyć na
krótką przejażdżkę po mieście. Efekt gwarantowany.
Jednakże pomimo tych wad, wszystko wewnątrz wygląda na solidne i łatwe w
czyszczeniu. A w takim aucie to największa zaleta.
Hot or Not?
Wygląd
zewnętrzny, czyli to, na co zwracamy uwagę. Obojętnie jak auto jest
zaawansowane technologicznie to i tak pierwsze co nam się rzuca w oczy to
wygląd na zewnątrz. To właśnie ten kontakt sprawia, że auto może nam się
spodobać albo nie. Honda CR-V, jak wcześniej wspomniałem, wygląda jak większość
auto z rodziny SUV-ów. Masywne, duże, daje poczucie bezpieczeństwa, wygody i
pewności siebie. Mówiąc duże wcale nie przesadzam. Długość auta to 4570 mm,
szerokość 2095 mm, wysokość 1685 mm, natomiast prześwit to 165 mm. Jak widać,
ma się czym pochwalić. Przód auta został zaprojektowany zgodnie z linią
stylistyczną Hondy. Mnie się podoba, innym niekoniecznie. Światła zachodzące na
tył nadają ostrości i wyrazistości. Co najważniejsze: Honda wyposażyła ten
konkretny model w ksenony do jazdy nocnej i pozycję w technologii LED.
Tył to już zupełnie inna para kaloszy. Gdy patrzymy na auto z boku to może
nadal nam się podobać. Tylne światła fajnie wyprofilowane. Widać, że coś się dzieje.
Jednak wystarczy spojrzeć bezpośrednio od tyłu i zdajemy sobie sprawę, jakbyśmy
już gdzieś widzieli tę klapę, światła i co najgorsze - nie do końca
przypada nam to do gustu. Szczególnie klapa bagażnika, która wygląda tak, jakby
spuchła.
Jeżeli patrzymy na auto całościowo to zdecydowanie może się spodobać. W końcu
nie ma rzeczy idealnych. Poza tym wszystkie kobiety, które pytałem,
stwierdziły, że CR-V ładnie się prezentuje.
Impreza na statku
Przejdźmy
teraz do jednego z ważniejszych tematów przy opisywaniu auta. Jak się prowadzi?
Jak już wspomniałem Honda wyposażyło tego CR-V w napęd na dwa koła, dzięki
czemu pojazd stał się typowo miejski. Nie straszne nam wysokie krawężniki,
dziury i inni kierowcy. Honda przejedzie odważnie i nie zwróci nawet uwagi na
takie niedogodności. Pod maską znalazł się silnik benzynowy 2.0 litra i-VTEC
produkujący 155 KM mocy i 192 Nm momentu obrotowego. Całość obsługuje
sześciobiegowa manualna skrzynia biegów. Podczas jazdy wewnątrz auta jest dosyć
cicho, nie trzeba podnosić głosu by się komunikować z innymi współpasażerami
czy podczas rozmowy przez telefon. Po prostu się płynie. Trzeba jednak zwrócić
uwagę na dosyć delikatne sprzęgło. Jednak po kilku jazdach spokojnie można się
do niego przyzwyczaić. System Econ nie sprawia problemów i załącza silnik
szybko, bez żadnych opóźnień.
Pomimo korzeni marki w sportach motorowych Honda CR-V nie ma aspiracji na
szybkie auto. Rozpędza się do 100 km/h w 10 sekund, a prędkość maksymalna to
190 km/h. Do 160 km/h jedzie bez problemu. Nie dziwmy się jednak, że to
tylko (i aż) 10 sekund. Masa własna znajduje się w przedziale 1456 – 1508 kg.
Przy opisywaniu wnętrza napisałem, że może uśpić dzieci. Jest jeszcze jeden
powód, który może tego dokonać, a mianowicie zawieszenie. Chociaż CR-V spokojnie
tłumi nierówności drogi, to na tzw. muldach zaczyna się kołysać. Przez co nasze
dzieci zasną jeszcze szybciej. . Nie zalecam również szybkiego wchodzenia
w zakręty. Siedzenia mają być wygodne, a nie wyczynowe, przez co wcale nie
trzymają. Można czasem się przestraszyć szybszej jazdy. Także układ kierowniczy
nie zachwyca. Prowadząc go, kierownica porusza się lekko, ale zamiast
przyjemności sprawia wrażenie jakby koła nie dotykały podłoża. Możemy ją
obrócić o 90 stopni i auto prawie nie skręci. Kolejną kwestią, która może być
małym problemem jest spalanie. Przy baku o pojemności 58 litrów, spalanie
średnie w okolicach 10 litrów na 100 kilometrów nie jest do końca zadawalające.
Oczywiście można to zrzucić na brak prędkości, stylu jazdy i wagi auta. Jednak
benzyna znika ze zbiornika tak, jakby ktoś go przedziurawił, przez co będziemy
stałymi gośćmi na stacjach benzynowych.
Wózek dla Kobiet
Jak
wspomniałem we wcześniejszych punktach auto nie jest złe, ale też nie jest
dobre. Jest po prostu jakieś. Poprawne. Przez napęd na dwa koła jest trochę
oszukane, ale jeśli pominiemy ten fakt to sprawdzi się idealnie jako auto do
miasta. Kobietom się spodoba, nawet z tymi małymi niedociągnięciami. Jest to po
prostu miejski duży wózek zakupowy.
Honda CR-V
2.0L I-VTEC 2WD
Silnik 2.0, 1997 cm3
Moc maks. 155 KM @ 6500 obr./min
Mask. moment obr. 192 Nm @ 4300 obr./min
Skrzynia manualna, 6-biegowa
Napęd na przód
0-100 km/h 10 s.
Prędkość maks. 190 km/h
Wymiary (dł./szer./wys.) 4570/2095/1685 mm
Cena od 97 500 zł
Moc maks. 155 KM @ 6500 obr./min
Mask. moment obr. 192 Nm @ 4300 obr./min
Skrzynia manualna, 6-biegowa
Napęd na przód
0-100 km/h 10 s.
Prędkość maks. 190 km/h
Wymiary (dł./szer./wys.) 4570/2095/1685 mm
Cena od 97 500 zł
0 komentarze